17.02.2016

Usypianie najmłodszego Udomowionego

Od mniej więcej świąt Udomowieni Rodzice mają problem. Straciliśmy kompletnie czas dla siebie wieczorem. Mały Udomowiony chodzi spać najwcześniej koło 22, najczęściej jednak pada koło północy. I jak tu nie zwariować? Nie wspomnę o pisaniu bloga.


Uśpiony Udomowiony
Uśpiony Udomowiony

To już ponad dwa miesiące wieczornych męczarń. Daniel nie jest na tyle zmęczony, żeby zasnąć ale nie ma też ochoty na zabawę. Te dwie, trzy godziny zanim wreszcie padnie nazwaliśmy “tłuczeniem się” bo na zmianę chce być noszony albo skacze jak opętany po łóżku ( najchętniej po głowie usypiającego Udomowionego Taty). Tęsknię za czasami kiedy gdy ziewnął, przykładałam go do piersi i odpływał w pięć minut. Co prawda musiałam z nim leżeć bo inaczej się budził, ale to i tak lepiej niż to co teraz przechodzimy.

Wiem, że problemy z zasypianiem są tymczasowe i niedługo będzie lepiej, dlatego nie szukam jakiś radykalnych metod na kontrolę snu dziecka.

Metodą prób i błędów opracowałam dość dziwny ale skuteczny i łagodny sposób na uśpienie naszej nocnej sowy. Technika ta nie skutkuje kiedy potomek nie wykazuje jeszcze gotowości do snu, ale służy przyspieszeniu wydłużającego się procesu zapadania w sen. Piszę o tym, bo może komuś się przyda. Wielu rodziców boryka się z podobnymi problemami i próbuje łagodnych metod usypiania zanim zdecyduje się wytoczyć ciężkie działa.

Odkryłam, że Daniel lubi usypiać w ruchu i koniecznie gdy śpiewam. Noszenie i nucenie niestety nie wystarczają i czasami można tak go nosić i nucić z dwie godziny a jemu ani śni się zmrużyć oko. Mój sposób by usprawnić to niekończące się zasypianie to: zamiast chodzenia truchtanie (bieganie jeśli się da), a jeśli chodzi o podkład muzyczny to u nas sprawdza się nucenie melodii dzwonka mojego telefonu (serio). Jak głupio to nie brzmi, to wierzcie mi, działa. Pięć do dziesięciu minut i dziecko wtulone w moje ramiona lula aż miło, a ja zyskałam półtorej godziny dla siebie. Może tym sposobem uda mi się częściej pisać na bloga.

Mieszkamy w domu więc możemy biegać i tupać do woli - nie polecam tego sposobu blokowiczom.

1 komentarz:

  1. ojej masakra współczuje ja od samego poczatku każde dziecko kładłam spać i samo zasypiało póki co to dziecię moje nie umie zasnąc na rękach a straszaki lubią czytanie przed snem lub puszczanie bajek na cd dosłuchania nocna lampka u nas są rybki pływające i tak zasypiają sami w swoim pokoju starszy ma 6 młodszy 4 a najmiejszy 2 rok w łóżeczku ma konika z lampką i zawsze przy nim zasypia pomimo że jest włączony tv...
    Dzieci po kąpieli właśnie mają bajki albo słuchane albo czytane i wyciszanie na noc zero wygłupów bo czas na to był ostatni w kąpieli :D mam nadzieję że i Tobiie się uda by synek wcześniej chodził spać :D

    OdpowiedzUsuń